Wybór tkanin do wnętrz to zawsze ogromny stres. Po pierwsze wybór materiałów na rynku jest ogromny. Mamy w Warszawie sklepy sprzedające światowe marki z najlepszymi, najmodniejszymi kolekcjami. Mój ulubiony salon oferuje klientom 30000 wzorników tkanin i bardzo trudno znaleźć wśród nich brzydką. Im wyższa jakość tym wyższa oczywiście cena. Biorąc pod uwagę ilości potrzebnych metrów, musimy liczyć się z dużym wydatkiem. Ogromny wybór, duży koszt i cała masa dylematów estetycznych, co z czym pasuje, doprowadza wszystkich do bólu głowy.
Zawsze poświęcam temu tematowi dużo czasu. Mam też generalną zasadę, nie spieszyć się, przymierzać i jeszcze raz przymierzać, nie wszystko bowiem co pięknie wygląda we wzorniku w sklepie, dobrze będzie wyglądać w projektowanym wnętrzu. Sprawdzam wybrane próbki tkanin jak wyglądają na miejscu w domowym świetle z innymi elementami wyposażenia. Wszystko do siebie musi pasować. Jeśli mam dużo wzorów na tapetach, meblach, obrazach a dom wypełniony jest bibelotami staram się dobierać tkaniny jednorodne, stonowane, bez ornamentów. Jeśli jest odwrotnie pozwalam sobie na wzorzystą tkaninę. Jeśli inwestorzy boją się odważnych decyzji lub po prostu nie lubią ornamentów, wybieram coś delikatniejszego np. wzór wynikający jedynie ze splotu.
Ważna jest oczywiście wielkość okien. Jeśli okno jest duże lub okien w jednym pomieszczeniu jest kilka, pamiętam o tym, że tkaniny bogate kolorem i wzorem będą bardzo mocno działać. Okno wygląda wtedy trochę jak kurtyna teatralna. Staram się tego unikać wybierając tkaniny wyciszone.
Jest sporo trików jak powiększyć okno lub jak je optycznie zmniejszyć. Zasłony montowane do sufitu z jasnych tkanin w tonacji ścian będą okna i wnętrza powiększać, a zasłony montowane tuż nad światłem okna z tkanin ciemniejszych, kontrastowych w stosunku do ścian, będą okna i wnętrza optycznie zmniejszać.
Kolejny ważny temat to przepuszczalność światła. Jeśli nie musimy się szczelnie zasłaniać, dekoracja okienna może być uszyta z tkanin przezroczystych. Jeśli mamy kino domowe lub rano budzi nas zbyt ostre światło możemy podszyć zasłony tzw. blackoutem tzn. tkaniną gumowaną od spodu. Blackouty mają różne stopnie zaciemnienia.
Jeśli chcemy mieć klasyczne dekoracje okienne w tradycyjnym, angielskim stylu, między tkaninę zewnętrzną a podszewkę wszywamy grubą, lekką włókninę. Zasłony nabierają wtedy masy i lepiej się układają, możemy w ten sposób zaoszczędzić na ilości zakupionej tkaniny.
Jeśli mam zaprojektować kilka mebli tapicerowanych w jednym wnętrzu staram się utrzymać je w jednej tonacji kolorystycznej. Pilnuję jednak aby były różne, unikam kompletów. W tym samym materiale obijam najwyżej dwa meble np. parę foteli. Jeśli zrobiłabym jeszcze taką samą sofę powstałby mi nieznośny, banalny komplet, a tego staram się unikać. Do wnętrz stylowych dobieram tkaniny z mieszanek włókien naturalnych takich jak bawełna, len, jedwab, wełna. Wnętrza nowoczesne zniosą włókna syntetyczne tak jak znoszą plastik, laminaty czy MDF.
Tkanina według mnie to jeden z najważniejszych atrybutów pięknego domu. Ociepla i wygłusza wnętrze, co jest szczególnie ważne w polskim, zimnym klimacie. Sprawia, że wnętrze staje się przytulne. Tkaniny stanowią też wyrażny akcent plastyczny, nadają charakter, budują wnętrze działając poprzez swój kolor i wzór. Tkaniny to też najczęściej pojawiający się temat w projektowaniu wnętrz, potrzebujemy ich przecież nie tylko do szycia zasłon, robimy z nich tapicerkę, szyjemy pościel, narzuty, obrusy. Tkanina to też dywany, gobeliny, tapiserie, wszelkiego rodzaje hafty i pledy.
Przy zakupach zwracam zawsze uwagę na metki i na instrukcje jak prać tkaniny. Mają służyć przez lata więc ten aspekt jest bardzo ważny. Dywany, tkaniny antyczne i zasłony, których nie można prać w wodzie wymagają profesjonalnego czyszczenia.
Zwracam również uwagę na alergie mieszkańców zamieszkujących projektowane przeze mnie wnętrza, jeśli takowe występują, wybieram tkaniny przeznaczone do prania w wodzie.